pozwolę ci płonąć
pozwolę ci spłonąć
pozwolę płynąć światu w twoich prochach
gryzący odór ziemi chłonąć -
nagimi gałęźmi i zmurszałą wodą
pozwolę nocy cię przyjąć
i dniu w twoje prochy zajrzeć
nie staniesz się duchem przeszłości
zawirujesz w powietrzu lekko
z wichurą powalisz drzewo
i spadniesz z nieba z deszczem
scalisz się z energią
na którą oczy ludzkie ślepe
więc płoń
więc spłoń