powiedziałabym, że pachnę
wieczorną pomarańczą,
a nie mandarynką,
która brzmi mniej poetycko,
ale jest słodsza i miękka
dla podniebienia
dwoistość pomarańczy,
słodycz, kwaśność, gorycz
idealnie wpasowują się
w mało pomarańczowe życie,
pomarszczone jak jej płaszcz
a więc pachnę pomarańczą
i mieszczę się w dłoni,
naszpikowana goździkami
pod skórą mam różnie
smakujące kawałki
mandarynką byłam kiedyś