Iris

Moja siedmiobarwna Iris drży,
napinając łuk brwiowy
i strzelając iskrami wrogiego spojrzenia.
Niebiańskie tęczówki rozbłyśnięte łzami –
daruj sobie to szczęście, mówi Iris,
składając skrzydła na plecach.
Więc zamykam ciasno ramiona,
gniotąc piersi i serce.
Tak jak kazała ona, gaszę napięcie
radosne, chowam głowę w kolanach.
Iris kiwa przychylnie; odlatuje.
Rozrywa mnie od środka.